Zarządzaj znajomością: Józef Djaczenko
Dodaj do znajomych: Józef Djaczenko
Przestaniesz widzieć co ocenia i o czym rozmawia ta osoba.
#Lechowy2016 Przegrać mecz i zebrać dobre oceny? To rzadki wypadek. Lechowi częściej w ostatnich sezonach zdarzało się rozegrać mecz bardzo słaby, ale szczęśliwie zwycięski. We wrześniu w Gdańsku było odwrotnie, przegrał będąc drużyną zdecydowanie lepszą. Zabrakło mu nie tylko szczęścia. Także skuteczności i odpowiedzialności w obronie. Pierwsza połowa była jeszcze w miarę wyrównana, trochę chaotyczna. Celność podań w wykonaniu Lecha spadła poniżej 70 procent, co nie przystoi klasowej drużynie. Wyszedł na prowadzenie po mierzonej centrze Makuszewskiego i celnej „główce” Robaka. Lechia wyrównała prawie natychmiast, gdy Kadar stał obok Paixao i nie niepokoił go, gdy ten strzelał głową po rzucie rożnym, a potem spokojnie dobijał nogą.
Druga połowa to już zdecydowana przewaga grającego z rozmachem, stale atakującego Lecha. Gospodarze nie istnieli i wydawało się, że stracą kilka bramek. Mieli jednak wspaniałego bramkarza. Milinković-Savić bronił w beznadziejnych sytuacjach, miał też mnóstwo szczęścia, zawodnicy Lecha strzelali wprost w niego albo trafiali w poprzeczkę. Kilka minut przed końcem niesprawiedliwości stało się zadość – piłka odbiła się od wielkiego pechowca Wilusza i niespodziewanie wpadła do bramki. Szczęście nie sprzyjało lepszym, ale Kolejorz pokazał, że ma duże możliwości, musi je tylko uwolnić. #LechPoznań